Przejdź do treści

Notacje SWS: Tadeusz Knade

Data zdarzenia

Tadeusza Knade, gdański dziennikarz, który zrezygnował z pracy na znak protestu przeciwko weryfikacjom dziennikarzy przeprowadzanym w redakcjach po wprowadzeniu stanu wojennego. Filozof z wykształcenia, Tadeusz Knade zaczynał pracę dziennikarską zaraz po studiach, w 1972 r., w "Głosie Wybrzeża". Dwa lata później przeszedł do redakcji "Słowa Powszechnego". Pisał tam m.in. teksty na temat odbudowy i konserwacji gdańskich zabytków, w tym wielu budowli sakralnych. Tak zetknął się ze środowiskiem opozycjonistów związanych z Kościołem. W redakcji PAX-owskiego "Słowa Powszechnego" zastały go strajki 1980 r. i narodziny NSZZ Solidarność. Tadeusz Knade, pełen zapału i nadziei na nastanie nowego porządku społeczno-politycznego, mógł - jako dziennikarz "Słowa" - przeprowadzać wywiady z najważniejszymi wówczas osobami: przywódcami strajków, doradcami komitetów strajkowych. Z dziennikarza działu miejskiego stał się prawdziwym dziennikarzem politycznym. Stan wojenny przerwał tę dobrą passę. Knade nie przeszedł weryfikacji. Chwilowym ratunkiem okazał się dla niego... urlop wychowawczy. W zastępstwie żony, lekarki, zajął się wychowaniem dzieci. Musiał jakoś przeczekać ten trudny okres. Jego mieszkanie stało się miejscem spotkań opozycjonistów, powielarnią ulotek. Knade męczył się bez pracy. Nie zgadzał się jednak na proponowane mu warunki powrotu do redakcji. Gdy w grudniu 1983 r. dostał więc ostateczne wypowiedzenie, stanął wobec konieczności podjęcia jednej z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu: zdecydował się na emigrację wraz z rodziną. Kilkudniowa wycieczka stała się dla niego, jego żony i dzieci podróżą w jedną stronę. Zatrzymał się w Hamburgu, szukał pracy w swoim zawodzie. Bardzo pomocny okazał się dawny notes z telefonami ludzi, którzy byli już wtedy znani w całej Europie: Wałęsy, Borusewicza, Mazowieckiego, Anny Walentynowicz. Mógł z nimi robić wywiady, a na to było ogromne zapotrzebowanie. Od 1986 r. pracował w rozgłośni Deutschlandfunk, a w 1994 r. związał się z rozgłośnią Deutsche Welle, gdzie pracuje do dzisiaj. Robi wiele dla polepszenia wizerunku Polski w niemieckich mediach, propaguje dokonania naszego kraju, działa na rzecz poprawy wzajemnych stosunków między oboma krajami: jego dawną i obecną ojczyzną. Czuje się szczęśliwy i spełniony.